wtorek, 16 września 2014

POD CHMURKĄ

Ostatnio w czasie spacerów wypatrzyłam dwie niepozorne budki. Jedną w Konstancinie koło tężni, a drugą na Mazurach przy leśniczówce "Pranie". Pierwsza wyglądała jak kabina telefoniczna, druga jak karmnik. Obie miały szklane drzwiczki, przez które widać było kolorowe grzbiety książek. I obie zapraszały do lektury pod chmurką, choć każda na innych warunkach - w warszawskiej można wypożyczyć książkę i potem ją odłożyć, w mazurskiej biorąc wolumin należy w to miejsce wstawić jakiś inny.

Takie oto są biblioteki pod chmurką. Sympatyczne, inspirujące, z bogatym wnętrzem.

O innej ciekawej inicjatywie wspierającej lekturę w plenerze czytałam ostatnio w Internecie. W jednym z parków miejskich w którymś kraju Ameryki Południowej na drzewach zainstalowano hot spoty z opcją udostępnienia książek elektronicznych. Można więc sobie zasiąść pod drzewkiem, załadować Marqueza na czytnik - i zatopić się w lekturze przy dźwiękach ptasich treli. U nas klimat nie wspiera takiej opcji (a już na pewno nie w wariancie całorocznym), ale co tam - własny Kindl, ławeczka w Łazienkach, paw w tle, wiewiórka przy nogach i też może być całkiem miło...




MAGICZNY TRÓJKĄT

Zagadka ta pozornie jest prosta do rozwiązania - w rzeczywistości jednak nie bardzo. Na pewno nieskomplikowane są tylko jej reguły: chodzi o to, by w trójkącie rozmieścić cyfry od 1 do 7 (każda może występować tylko raz) w bardzo konkretny sposób. Pola z cyframi sąsiadującymi nie mogą w żaden sposób - nawet jednym rogiem, a tym bardziej ścianką - stykać się ze sobą. Dla dwójki cyframi sąsiadującymi są 1 i 3, dla trójki - 2 i 4 itp. 

Pod trójkątem dopisałam podpowiedź dla tych, którzy wolą wyzwania mniej czasochłonne...


poniedziałek, 15 września 2014

LEBENSABSCHNITTSGEFÄHRTE

Ponieważ bajkowa fraza "i żyli długo i szczęśliwie" coraz rzadziej sprawdza się w praktyce, więc i określenie "towarzysz życia" nie do końca pasuje do współczesnych realiów. Dlatego Niemcy ukuli nowe słowo Lebensabschnittsgefährte oznaczające partnera nie na całe życie, lecz na jego fragment, odcinek, etap. I choć wyraz ten ma konotację nieco żartobliwą, to jednak słyszy się go coraz częściej w zwykłych codziennych rozmowach.

Zamiast Lebensgefährte (towarzysz życia) Niemcy mówią więc właśnie LebensABSCHNITTSgefährte (towarzysz ETAPU życia). Chcieli iść jeszcze dalej: Gabriele Pauli z partii CSU - zwana przez swych kolegów "rebeliantką" - zaproponowała w roku 2007 ustawę, na mocy której małżeństwo wygasałoby automatycznie po siedmiu latach, chyba że obie zainteresowane strony zgłosiłyby chęć jego przedłużenia. Wniosek nie przeszedł, choć był żywo dyskutowany. Tak więc nadal bierzemy ślub na całe życie z partnerem, z którym być może wcale nie będzie ono długie i szczęśliwe. I trzymamy kciuki, by nie dopadł nas słynny kryzys siódmego roku.