wtorek, 16 września 2014

POD CHMURKĄ

Ostatnio w czasie spacerów wypatrzyłam dwie niepozorne budki. Jedną w Konstancinie koło tężni, a drugą na Mazurach przy leśniczówce "Pranie". Pierwsza wyglądała jak kabina telefoniczna, druga jak karmnik. Obie miały szklane drzwiczki, przez które widać było kolorowe grzbiety książek. I obie zapraszały do lektury pod chmurką, choć każda na innych warunkach - w warszawskiej można wypożyczyć książkę i potem ją odłożyć, w mazurskiej biorąc wolumin należy w to miejsce wstawić jakiś inny.

Takie oto są biblioteki pod chmurką. Sympatyczne, inspirujące, z bogatym wnętrzem.

O innej ciekawej inicjatywie wspierającej lekturę w plenerze czytałam ostatnio w Internecie. W jednym z parków miejskich w którymś kraju Ameryki Południowej na drzewach zainstalowano hot spoty z opcją udostępnienia książek elektronicznych. Można więc sobie zasiąść pod drzewkiem, załadować Marqueza na czytnik - i zatopić się w lekturze przy dźwiękach ptasich treli. U nas klimat nie wspiera takiej opcji (a już na pewno nie w wariancie całorocznym), ale co tam - własny Kindl, ławeczka w Łazienkach, paw w tle, wiewiórka przy nogach i też może być całkiem miło...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz