Pamiętacie grę w kropki? Była to zabawa idealna pod każdym względem. Po pierwsze można było łączyć kropki samemu lub razem z kimś. Po drugie nie trzeba było ponosić specjalnych nakładów finansowych i materiałowych - wystarczyło mieć przy sobie kartkę w kratkę i długopis. I wreszcie, po trzecie i najważniejsze, w kropki graliśmy w całkowitej ciszy nie ściągając na siebie niczyjej uwagi. A i nudnego wykładu w tle dało się przy tym słuchać.
Kropki mają wiele wersji. Nasza była prosta: krzyż czteroramienny, po cztery kropki w każdym rzędzie. Gra polegała na dorysowywaniu piątej kropki w pustym miejscu - i linii łączącej pięć kropek. I tak trzeba było stworzyć tyle linii, ile się dało. W przypadku dwóch uczestników rysowało się naprzemiennie i wygrywał ten, który dał radę umieścić na kartce swoją linię jako ostatni.
Choć dziś królują inne zabijacze czasu - Sudoku i gry elektroniczne typu Angry Birds, Diamonds czy Tetris, to trochę szkoda, że dobre stare kropki poszły w zapomnienie. Może warto wskrzesić je na spotkaniach biurowych?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz