sobota, 5 lipca 2014

OBSOLESCENCJA

Kiedyś na przeglądzie filmów alternatywnych gdzieś w północnych Niemczech widziałam fascynującą animację. Jej tytuł brzmiał "Dlaczego nie działa pralka pana Mayera?". Najpierw widać było naszkicowaną symbolicznie łazienkę, potem narysowaną niedbałą kreską pralkę, a w kolejnym kadrze - skomplikowane i mroczne wnętrze urządzenia. Nasilające się piski i stuki w ascetycznej ścieżce dźwiękowej obrazowały zły stan silnika. Napięcie rosło - widzowie wciąż nie wiedzieli, DLACZEGO pralka nie działa. Aż wreszcie w finale - czyli w jakiejś dziesiątej minucie dzieła - okazało się, że to mały kosmita wali młotkiem w koła zębate złośliwie powodując uciążliwą awarię.

Animacja ta powstała dobre piętnaście lat temu. Dziś pewnie nikt by jej już nie nakręcił - a przynajmniej nie w takiej formie. Wszyscy obecnie wiemy bowiem dokładnie, co jest przyczyną awarii pralek, zmywarek, rowerów, odtwarzaczy, telewizorów. Nie jest nią bynajmniej kosmita, tylko tak zwana planowana obsolescencja.

Słowo to - dziwaczne i trudne do wymówienia - oznaczało pierwotnie zużycie ekonomiczne i moralne oraz spadek wartości środków trwałych spowodowane postępem technicznym. Teraz natomiast w wyniku przesunięcia semantycznego stało się ono określeniem powszechnego zjawiska - zaplanowanej przez producenta generalnej awarii urządzenia. 

Dobrze, że to skomplikowane słowo jest coraz bardziej powszechnie używane w nowym znaczeniu, bo dzięki temu możemy rozmawiać o zjawisku, które nazywa, a które - właśnie przez brak fachowej nazwy - dotychczas traktowano często jak nieudolną teorię spiskową. Celnie ujął to w "Podróżach Herodota" Kapuściński: "Zauważyłem związek między nazwaniem a istnieniem, bo stwierdzałem po powrocie do hotelu, że widziałem na mieście tylko to, co umiałem nazwać, że na przykład pamiętałem napotkaną akację, lecz już nie drzewo, które stało obok niej, ale którego nazwy nie znałem. Słowem, rozumiałem, że im więcej będę znał słów, tym bogatszy, pełniejszy i bardziej różnorodny świat otworzy się przede mną." 

A więc bądźmy świadomi słowa obsolescencja i zjawiska nim określanego. I rozmawiając o nim nie czujmy się jak kosmici z pralki pana Mayera.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz