wtorek, 11 lutego 2014

MATEMATYKA

Liczby są wszędzie... Ale co właściwie robią wokół nas? Już Arystoteles uważał matematykę za naukę zbyt abstrakcyjną, by można ją było stosować do badania chaosu "świata podksiężycowego". Przez kolejne wieki - aż do dziś - dyskusja o tym, czy matematyka da się stosować do rzeczywistości nie doczekała się rozstrzygnięcia i wciąż ma swoich zwolenników i przeciwników.

Bo niby dwa jabłka i dwa jabłka to cztery jabłka. No i nawet potoczna "większa połowa" ma wbrew pozorom swój fachowy odpowiednik: większa połowa to w matematyce większa połowa CAŁKOWITA liczby nieparzystej - czyli jest nią na przykład czwórka dla siódemki. No ale już z datami nie jest tak prosto - pomijając nawet żartobliwy paradoks, że od wtorku do czwartku są dwa dni, a od czwartku do wtorku - pięć. Otóż gdy wyjeżdżamy gdzieś od 1 do 5 lipca włącznie, to będziemy tam pięć dni, a nie cztery, mimo że 5 - 1 = 4.

Ale najciekawsze jest chyba to, co człowiek jest w stanie zrobić z liczbami. Spójrzmy choćby na koncepcję "liczby idealnej" w "Big Bang Theory". Chuckiem Norrisem wśród liczb obwołano tam 73. Dlaczego? Bo to dwudziesta pierwsza liczba pierwsza, przy czym lustrzane odbicie 73, czyli 37, to z kolei dwunasta liczba pierwsza. Jej natomiast lustrzane odbicie - 21 - to efekt pomnożenia 7 i 3. Jakby tego było mało, w układzie dwójkowym 73 to ciąg liczb będący palindromem: 1001001.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz